Z tą nazwą spotkałam się w którymś z opowiadań Sapkowskiego - Geralt jechał na Płotce, która się spłoszyła, a on ją uspokoił mówiąc, żeby się nie wygłupiała, bo to tylko czarci krąg. Czy też koło. No, coś takiego. Ale pojęcia nie miałam, o co chodzi, a dzisiaj zobaczyłam czarci krąg i od razu wiedziałam, na co patrzę!
Myślę, że taki porządny czarci krąg powinien powstać z muchomorów, ale nie miałam szczęścia i trafiłam na banalne grzybki. No i powinien być zamkniętym kręgiem, no co ja poradzę... Wikipedia pisze, że dawniej takie miejsca uważano za magiczne. Nie jestem czarownicą, więc nie odprawiłam tam żadnego obrzędu, a poza tym nie były to magic mashrooms.
Mimo tego New Forest jednak jest magiczny...
Co do diety, to właśnie piję piwo, ale w dni powszednie na razie twardo liczyłam kalorie. Nie rzężę. Jakoś przeszło.
Ja tez mysle ze New Forest jest magiczny. Chocby popatrzec na te kunie... To takie magiczne prawie jednorozce jak mysle :)
OdpowiedzUsuńMagiczne? Mnie się bardziej nasuwają określenia takie jak "zszerszeniałe" albo "zblazowane". Ewentualnie magiczna to w New Forest może być ŚWINIA jak się ją spotka w środku lasu. Nie rasowy włochaty dzik tylko wielka różowa świnia. Odjazd... :-)
OdpowiedzUsuńA New Forest jest magiczny...