Musieliśmy zamocować takie ustrojstwo w ogrodzie, bo nam kury od sąsiada z lewej przełaziły pod bramą i dewastowały moje warzywa i nasturcje. No, gadziny:
To odkurzacz jest:
A reszta ogrodu prosperuje, aczkolwiek niedługo przestanie, bo w ogóle nie ma deszczu:
Pociechą mi jest, że wczoraj (po zamontowaniu odkurzacza) coś postanowiło zapolować na kury. Nie wiem co - czy kania (dużo ich lata nad naszą dzielnicą), czy też kot-sąsiad. Nie widziałam niestety, a widok musiał być pocieszny. Usłyszałam tylko kurzy paniczny wrzask coraz cieńszy w wyniku efektu Dopplera, następnie kotłowanie i ponownie kurzy wrzask, tym razem bardziej oburzony niż przestraszony. Kura wtargnęła na posiadłość sąsiada po prawej, przebiegła wzdłuż ogrodu i domu, przecisnęła się przez pręty furtki i wybiegła na ulicę. Nie znam jej dalszych losów, bo dostałam ataku śmiechu i nie mogłam się pozbierać :)
Heh, ładnie. Zielono. Wszystko rośnie. Nasturcje Ci ładnie kwitną. Nasze mają kilka listków i jeszcze duuużo im brakuje do kwitnienia. I są obgryzione przez ślimaki - jak prawie wszystko zresztą. Przedwczoraj ślimak zjadł mi ostatniego milina. A już taki fajny był. Buuu. :(
OdpowiedzUsuńA kurom mogłaś przygotować gniazdo. Może jakieś jajko by zniosły. ;)
Uch, ja na 'swoje' ślimaki sypię niebieskie granulki, od których się rozpuszczają i są wstrętne. To może zrób tak, jak pisze Aga. A Roksarius mówi, że pomagają zakopane puszki z odrobiną piwa na dnie, ale kto by tam piwo poświęcał...
UsuńA milina szkoda :(
Deszczu u Was nie ma? Chętnie nasz prześlę, bo mi kotom i piesełce płetwy rosną ;/
OdpowiedzUsuńAguś, przydałoby się trochę deszczu, ale nie aż do tego stopnia, żeby mi ten drób przepływał pod bramą jak jakieś kurki wodne :) Chyba polecę dzisiaj z konewką po ogrodzie, a w sobotę ponoć ma lunąć. Jak zwykle - w łykend...
UsuńA od ślimaków to cieba scorupcy potłuczone od jajków rozsypać ;)...albo popiół. Ekologicznie i wrednie :D
OdpowiedzUsuń