poniedziałek, 30 czerwca 2014

Lato

Nie umiem ostatnio kwitnąć optymizmem, niestety. Szczególnie, że od soboty Kuba zaczyna urlop i mamy jechać do Kornwalii na tydzień  - i na ten tydzień MetOffice zapowiada ulewy, deszcz żab, a także syf, kiłę i mogiłę. Mam nadzieję, że - jak zazwyczaj - prognozy są z sufitu wzięte i jednak pogoda będzie co najmniej znośna. Bo bardzo, ale to BARDZO, chciałabym zwiedzić Mount St. Michael. Żeby porównać do Mont Saint Michel, który to klasztor widzieliśmy w zeszłym roku. Jeśli się uda, pokażę i porównam. Trzymajcie kciuki.

Zastanawiam się, czy za rok nie zmusić Kuby, żeby wziął urlop na przełomie czerwca/lipca. Bo rok temu się zaczęło ładnie i w tym roku też... (z wcześniejszych lat nie pamiętam). A wczoraj byliśmy w Chobham Common - byłym wojskowym poligonie zawartym między sporymi miastami i autostradą. Oto zdjęcia z mojej debilkamerki:


















Trochę poczarowałam z ujęciami, żeby nie było widać kabli z prądem. Ale tak czy siak - widoki zupełnie jak nie ze środka cywilizacji :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz