czwartek, 4 października 2012

Koktail pietruszkowy

Dowiedziałam się o nim od Comara, zrobił go dla mnie Łukasz (dzięki!). Szukałam przepisu po sieci, ale wszędzie są jakieś przekombinowane, więc zrobiłam sobie taki, jaki zapamiętałam, gdy Łukasz robił. W oryginale przepis dołączony jest do takiej sprytnej maszyny, co przyrządza wszystko, począwszy od ajerkoniaku, skończywszy na zupie pomidorowej. Napój zawiera w sobie bombę witaminową i drugą - kaloryczną. Nic to, wypiłam z zachwytem, a zrobiłam to w blenderze mniej więcej tak:

  • dużo listków pietruszki
  • półtorej cytryny bez skórki i pestek
  • 60 g cukru (następnym razem dam mniej)
  • ze 100 g lodu
  • z 200 ml wody źródlanej

 

Natka pietruszki ma mnóstwo dobrze przyswajalnego żelaza i witaminy C. Ale kogo to obchodzi, najważniejsze, że to wszystko, zmiksowane razem, jest przepyszne :)

Nawiasem, stałam się fanką pietruszki, której nie znosiłam od dzieciństwa. W tym roku z głupoty zasiałam grządkę pietruchy (w sumie nie wiem, po co, bo  nie miałam żadnych pomysłów na zastosowanie). Wyrosła bujna, zdrowa i gęsta i się marnowała, aż dostałam przepis na pesto pietruszkowe. Znowu mniej więcej przepis:
  • dużo listków pietruszki
  • ze 100 g prażonych ziaren, orzechów (słonecznik, migdały, sezam, pestki dyni, laskowe i jakie tam... może być mix)
  • 80 ml oliwy z oliwek
  • 2-3 łyżki octu balsamicznego
  • 2 łyżki tartego parmezanu
  • trochę soli i pieprzu
To wszystko zblendować i zmieszać z makaronem jaki kto lubi. Kuba nie chce jeść tego bezmięsnie, więc smażę jeszcze kiełbasę pokrojoną  w kostkę albo kurczaka. Mniam :)

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Zrób i to, i to, będzie Cię jeszcze bardziej uwielbiał :)

      A zamiast cukru można miodu użyć, przetestowałam dzisiaj. I Kuba wypił ;)

      Usuń