Mam psa. Do niedzieli.
Sylwia Kisielowa musiała się wybrać do Polski, a w sezonie urlopowym ponoć nie ma szans, żeby znaleźć hotel dla zwierzaka. No to ja się załapałam.
Maxwell ma 24 lata. Nie chce mi się w to wierzyć, no, ale... Sylwia wie najlepiej :) Faktycznie, staruszek, ale całkiem żywotny. Brykał dzisiaj rano po ogrodzie - pewnie dlatego, że wczoraj przespał cały dzień z tęsknoty za panią. Jak na takiego matuzalema jest wyjątkowo estetyczny i bezwonny. Ledwo widzi, prawie nie słyszy, ale perfekcyjnie wyczuwa coś do jedzenia. Jeśli się przemieszczam, lezie za mną i kładzie się w przejściu - tak, żeby możliwie trudno było go przekroczyć. W nocy przyszedł i polizał mnie po ręce. Niemal zeszłam na zawał...
O, pies:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz