czwartek, 5 grudnia 2013

Zahibernowany

Mam na grządce maczka, co trwa od dwóch tygodni. Nie wiem, czy postanowił przetrwać do wiosny, czy po prostu nie zauważył, że idzie zima:
Hmmm, na zdjęciu widzę, że to dwa maczki. Oznajmiam uroczyście, że  je lubię za niezłomność.

Nie o maczkach jednak chciałam, tylko o tym, co mnie ściga od miesiąca po internetach: o ideologii gender. Nie wiem, kiedy ta 'ideologia' została uknuta (wiem, przez kogo) i gówno mnie to obchodzi. Nawet nie wiem, czy to coś znaczy, bo według moich poglądów nic, a słówko jest mi znane, bom poniekąd opanowała język angielski.

Chciałam tylko zauważyć, że od kilkudziesięciu lat z upodobaniem (i rzadkimi wyjątkami w czasie upałów) noszę uparcie spodnie i marynarki. A teraz z przyjemnością obserwuję, jak panowie reprezentujący w Polsce Kościół Katolicki strzelają sobie w stopę. Papież Franciszek im nie pomoże...
Ideologię mam w dupie. Zakładam, że ludzie powinni się bzykać dobrowolnie, a wszelkie służby mają  bronić nieświadomych i bezbronnych, nic nikomu natomiast do osobistych preferencji. Pedofil jest szkodliwy dopiero, gdy nie jest w stanie zapanować nad popędem, tak samo jak homo czy hetero ma prawo marzyć o sąsiedzie, natomiast nie ma prawa go zmusić do niczego, niezależnie od płci.

I tego powinny pilnować służby, zamiast ganiać za nastolatkiem w sukience.  A zwłaszcza poszczute przez starego dziada w sukience.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz