piątek, 15 listopada 2013

Update...

...do posta o małym różowym.

Znalazłam zdjęcie klasowe, wykadrowałam,  i oto małe różowe. Wyjątkowo nie na różowo, peszek:
Dla przypomnienia Dolores Umbridge:

Do wpisu mnie natchnęła Goha P., która wstawiła na FB linka do zdjęć z jej klasowego spotkania po latach. Dwudziestu latach. Linka nie dam tu, bo ochrona danych osobowych, ale z szoku się jeszcze nie otrząsnęłam. Z biedą rozpoznałam trzy osoby (poza Gohą), a następnie zostałam poinformowana przez Comara, kto tam jeszcze jest na tych fociach i nadal nie jestem przekonana. Ale Comar zapewniła mnie, że ja wcale nie wyglądam tak staro i paskudnie, i z całej siły staram się jej wierzyć, bo co mi zostało... (Comar też nie wygląda staro i paskudnie, przysięgam!)

A żeby się nieco pocieszyć, że z wiekiem wcale niekoniecznie się traci na wyglądzie, zaprezentuję tu moje klasowe zdjęcia. To z czwartej klasy (z małym różowym fioletowym). Gdyby ktoś miał wątpliwości, ja jestem na samej górze po prawej, obok tych dorysowanych:
I z klasy drugiej (ja w rzędzie środkowym, trzecia z lewej):
A tu z Comarem (i wal się na ryj, nie usunę!):

No i mam zagwozdkę: czy wsiurstwo to znak tamtych czasów? Czy obecne pokolenie czwartoklasistów za dwadzieścia lat będzie patrzyło z niedowierzaniem na stare foty i zastanawiało się, ossssochodzi? Mam kontakt z osiemnasto-, dwudziestolatkami i ich zdjęcia nie wywołują u mnie uśmiechu politowania. A te i owszem. I trochę wilgoci w kącikach oczu też...

No dobra. Tu miałam osiemnaście lat i opryszczkę:
A tu zaczynałam studia, bodajże pierwsze (jakby ktoś  nie wiedział, najpierw byłam na uniwerku, dopiero potem na polibudzie). Bursztynowe kolczyki hand made:
Aktualne można znaleźć w poprzednim poście. Tam też mam opryszczkę.

Update do update: obecne pokolenie kończące LO to trzecioklasiści (chyba).

5 komentarzy:

  1. Ja pier.... Jakie my byłyśmy śliczne. Myślę, że teraz wyglądamy 100 razy lepiej. Comar

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, wsiurstwo i pyramidy królowały.
    Na ostatnim zdjęciu wyglądasz normalnie. Tzn. jak człowiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spieszę jeszcze donieść, że gdy to napisałam to ze śmiechu oplułam piwem własnego męża i przez dłuższy czas nie mogłam się uspokoić. Łu tylko podsumował: "Popatrzcie dzieci, tak wygląda wasza mama gdy nie krzyczy".
      :(

      Usuń
    2. Hahah :) Robię przegląd fot i nu, pagadi!, czyli że jeszcze Wam pokażę :D

      Usuń
    3. Pokaż to zdjęcie z Kozińca, na którym stoimy przy takiej betonowej ruinie. Miny mamy tam tak boskie, że znowu się czymś zapluję, jak je zobaczę.

      Usuń