czwartek, 30 sierpnia 2012

Maxwell

Mam psa. Do niedzieli.

Sylwia Kisielowa musiała się wybrać do Polski, a w sezonie urlopowym ponoć nie ma szans, żeby znaleźć hotel dla zwierzaka. No to ja się załapałam.

Maxwell ma 24 lata. Nie chce mi się  w to wierzyć, no, ale... Sylwia wie najlepiej :) Faktycznie, staruszek, ale całkiem żywotny. Brykał dzisiaj rano po ogrodzie - pewnie dlatego, że wczoraj przespał cały dzień z tęsknoty za panią. Jak na takiego matuzalema jest wyjątkowo estetyczny i bezwonny. Ledwo widzi, prawie nie słyszy, ale perfekcyjnie wyczuwa coś do jedzenia. Jeśli się przemieszczam, lezie za mną i kładzie się w przejściu - tak, żeby możliwie trudno było go przekroczyć. W nocy przyszedł i polizał mnie po ręce. Niemal zeszłam na zawał...

O, pies:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz