piątek, 1 kwietnia 2011

Jeszcze jeden obrazek

Siorka zasugerowała, że obrazek z poprzedniego postu kojarzy jej się z czymś z dzieciństwa... No ja nie wiem, nie przypominam sobie żadnych grafik w naszym ubogim, dziecięcym pokoju. Pamiętam mały metraż, ogromną ciasnotę, chyba spałyśmy w jednym łóżku jak byłyśmy małe czy co? Hmm? A potem pamiętam łóżko piętrowe, pomarańczową tapetę w wielkie wzory (pasowałaby raczej do jakiegoś ogromnego pomieszczenia, ale w dziwny sposób tworzyła ciepły klimat...). Dawniej były jakieś drewniane półki zrobione przez tatę i wielka, brązowa szafa. Nie pamiętam stolika, chyba niska ława i dwa fotele (które potem były u babci, potem na strychu, a jeszcze potem w moim i Kuby pokoju z kuchniołazienką przez korytarz w byłym internacie, dałam im nowe obicie i były sympatyczne). A nie, jak była tapeta, to dostałyśmy nową meblościankę. Pamiętam też wieczny bałagan do czasu, kiedy dorosłyśmy na tyle, że zaczęli nas odwiedzać ludzie i zaczęłyśmy sprzątać, bo wstyd ;-)

Ale obrazka na ścianie nie było, tylko wielki plakat z Terminatorem sobie przypominam. Tych ścian do dyspozycji było mało, bo na ok. 9 m2 musiałyśmy upchnąć mnóstwo mebli i siebie. I okno było spore, a na parapecie moje kaktusy. Pomarańczowe zasłony.

Dlaczego tak niewiele pamiętam z tego czasu?

Chyba gdzieś mam jakieś zdjęcia.

Pff, starczyło 2 minut, by wygrzebać płytę ze zdjęciami. Skany byle jakie, bo sprzed lat. Widzę, że włączyła mi się retrospekcja, zdjęć będzie sporo, chociaż nie z naszego pokoiku... Najpierw ja, od wczesnego dzieciństwa.

Tu buta zgubiłam:
Tutaj mnie usztywnili. Nie lubię pozowanych zdjęć.
Pierwsze wakacje pod namiotem. W tej menażce ponoć rybki były, ktoś mi nałapał w Solinie:
Ha! Babcia też była pod namiotem, zdjęcie z tych samych wakacji nad Soliną:
A to Pieniny, z grubsza ten sam czas. Miałam dwa lata, Asia 'zaistniała' na tych wakacjach - tak mówiła Mama :-)
Nie lubiłam żłobka i płakałam:
W przedszkolu już nie płakałam...
...nawet zdarzyło mi się uśmiechać ;-)
To na urodzinach koleżanki z bloku, Anki Bednarskiej, z pięć lat miałam:
Sześć lat, zerówka:
Piąta klasa:
Ósma klasa:
Osiemnaście lat, uuuch...
Tu początek studiów, Pani Sowa w okularach:
Teraz parę zdjęć Sióstr. Asia w przedszkolu:
W pierwszej bodajże klasie:
A tu nie wiem:
I Dana. Trzy lata chyba? Cztery...
 Tutaj seria zdjęć u babci. Ile ona miała wtedy lat? Na pięć nie wygląda...



Także parę co z grubsza rodzinnych. Dziwne, na żadnym skanie nie znalazłam Taty. Cóż, następny post będzie ze zdjęciami ślubnymi, jak się zdaje :-) Tutaj na najwyższym stopniu Dziadek, ojciec Mamy, po lewej wujek Janek - brat Mamy, nieżyjący wujek Wicek, u ciotki Józki na rękach - ja, no i kuzyn Grześ, starszy ode mnie pięć lat.
Pod naszym blokiem kuzynki. Teraz tam jest ładnie, pod oknami rosną krzaki bzu :-)
Wakacje w Olsztynie, na które Tata nie chciał pojechać :-/ Ja przed pierwszą klasą podstawówki, Asia - cztery lata.
 Te same wakacje, na zdjęciu oprócz mamy pani Tereska.
 Asia, kuzynka Wiktorka i ja na wsi u ciotki. Czy wujek jeszcze wtedy żył? Nie pamiętam...
 Właśnie przyjechali Dziadkowie - no to wio na Dziadka motorze :-)
Rodzinne wakacje rowerowe:
Odpoczynek w strumieniu przy szosie:
O, jest Tato!
To zdjęcie niezmiennie mnie śmieszy. Byłam zachłanna i wszystkie dekoracje zabrałam dla siebie, żeby wyglądać przepięknie. Wyszło jak widać :-)
Wakacje w Kamesznicy, zdjęcie w Wiśle. Miałam dziewięć lat, Asia sześć, a kuzynka Małgosia z Kamesznicy - osiemnaście.
No i mistrzostwo świata stylizacyjne. Miałam z czternaście lat wtedy, wyglądałam na dziesięć więcej, byłam brzydko ubrana i miałam kompleksy jak stąd dotąd:
Teraz parę 'koleżeńskich'. Tutaj z przyjaciółką o wdzięcznym pseudonimie Comar, 2 klasa ogólniaka:
To jakoś po ogólniaku, zimowa wyprawa w góry, na zdjęciu w PTSMie w Żywcu, od góry: Pędziszecha, Comar, Siorka, Warpas i ja.
Tutaj w Suchej, mróz aż trzeszczy, a my jak na Bahamach:
Lanoponiedziałkowa tradycyjna wyprawa do lasu. Wracając spotkałyśmy swoje (byłe) nauczycielki z ogólniaka, jedna z nich na zdjęciu. W kolejności: ja, Comar, Pędziszecha, pani Sobok.
A to zdjęcie z Bieszczadów. Na zdjęciu facet przypadkowo spotkany podczas łapania stopa, poznaliśmy się parę miesięcy wcześniej na sylwestra w Czechach. Zdjęcie wrzuciłam ze względu na swoją ÓWCZESNĄ urodę i napis na koszulce.
I na ostatek - pierwsze próby na żaglach. Podwrocławski Bajkał i Kisiel na Bryzie ;-)
I chyba na dzisiaj wystarczy atrakcji...

Albo nie, jeszcze z akademika. To nasza sympatyczna banda, zdjęcie w pokoju 219, a na nim od lewej od góry: Ela, Witek, ja, Kisiel, Dykciarz czyli Marcin, Rajfur czyli Jarek, Mirek, Kuba, Czarek, Asia i Adam Saddam.
Urodziny Blondyny, od lewej Witek, wyszczerzony Kisiel, Mirek też wyszczerzony, ja, Ela i Blondyna pod urodzinową parasolką.
Rozwieszamy na ścianie pokoju 220 plakat ukradziony ze słupa...
Kuba śpiewa na urodzinach Blondyny.
 
A tu akademikowy ślub Bigosa i Comara. Ten gościu w szaliku to Kuba, a Bigosa nie ma, schował się.
O, tu proszę, Państwo Młodzi:

A zdjęć z pokoiku nie znalazłam, chociaż wiem, że gdzieś mam. Chyba po prostu na papierze, muszę zeskanować.

I bardzo Cię proszę, Siorka! Zeskanuj mi zdjęcia z naszych wyjazdów, z Bieszczadów, z Michałem... Tak mało mam :-(

Aha, obrazek miał być wedle tytułu. A wyszła retrospekcja. No dobra, to ilustracja z książki Broszkiewicza 'Długi deszczowy tydzień'. Uwielbiam go, zeskanowałam, wydrukowałam i nawet teraz wisi u mnie nad kompem:

4 komentarze:

  1. Z 'jeszcze jednego obrazka' zrobiła się całkiem spora kolekcja zdjęć. Dawno ich nie widziałam, a to taki mały przekrój przez nasze życie. ;)
    Królewna w stroju krakowskim rozbawiła nas do łez. szkoda, że tak słabo widać Twoją minę na tym zdjęciu z kupą gruzu. Jak dobrze pamiętam, to zawsze dostawałyśmy apopleksji patrząc na nie. :D
    Skaner mam, ale czasu na jego obsługę jakby mniej. Pomyślę jednak o tym i postaram się podesłać trochę najstarszych zdjęć z albumów, które mam.

    Ech, na początku zakładałam, że na takiego sążnistego wpisa to i komentarz będzie odpowiedni, ale mi się nie chce. Nic mi się nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tam sążniste wpisy, skany rób :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tez nic się nie chce...ale "natenczas" dostałam energii by przeczytać Twój wpis. Co jest w tych zdjęciach, że człowiek ma wrażenie iż stał gdzieś obok i był tam?
    Starość...starość...

    OdpowiedzUsuń
  4. Starość, phi... ;P Pewnie Ci się zebrało na wspomnienia, bo masz bardzo podobne zdjęcia. Ostatecznie mamy tyle samo lat i wychowywane byłyśmy w podobnych warunkach.

    Cholera, no nie dało rady 'gdzieś obok' być w tym czasie. Miałyśmy do siebie niemal po przekątnej Polski...

    OdpowiedzUsuń