Pamiętacie? Przed imprezą na Alpejskiej - gotowaliśmy bigos i pod tym pretekstem piliśmy wino, duuużo wina :) A potem wino się skończyło i poszliśmy napruci po kolejne, wróciliśmy i tańczyliśmy przy tej piosence. A potem przyszedł Kuba i miał za złe trochę. A imprezy nie pamiętam :D
Dzisiaj waga pokazała, że bez najmniejszych wątpliwości ważę 10 kg mniej niż na początku diety. Czyli dokładnie sześćdziesiąt dni temu :D
Dziękuję, ja też nie pamiętam, to znaczy pamiętam do momentu jak się wino skończyło. To było straszne...Comar
OdpowiedzUsuńGratuluję tych 10 kilo. I zazdroszczę. Oj chciałabym, chciała. :) (fifka)
OdpowiedzUsuńCześć. Ja nie pamiętam że tańczyliśmy... ale walnę to na karb miażdżycy, demencji i innych takich ;)
OdpowiedzUsuńNo coś Ty Comar, zajefajnie było.
Tylko kiedy wróciliśmy z wyprawy po wino to okazało się, że w trakcie wytrzeźwieliśmy... i to dopiero było straszne.