Chodzi mi po głowie piosenka Nosowskiej i VooVoo, którą zamieściłam parę postów temu. Headhunterka zadzwoniła, nadal twierdzi, że mi znajdzie pracę i chce mi załatwić rozmowę w K3, firmie, dla której kiedyś pracował Kuba. Postraszyła mnie ewentualnym inteview już w tym tygodniu i, co prawda, nie sądzę, żeby to tak szybko poszło, ale i tak jestem przerażona.
No, ale może minie wreszcie ta długa zima w moim życiu?
W ogrodzie DEFINITYWNIE wiosna!
choć mało rozumiem, a dzwony fałszywe
coś mówi mi, że jeszcze wszystko będzie możliwe
:)
Ojej, jak masz ładnie zielono.
OdpowiedzUsuńMy byliśmy w niedzielę na wycieczce. Przyjemnie, cieplutko, że można było w krótkim rękawku chodzić. Ale wiosny praktycznie nie było widać. Choć to był 14 kwietnia! W jednym ogródku rosły przebiśniegi i w jakimś rowie szafirek ledwie się pokazał. Żadnej świeżej trawy. Pąki na drzewach jakby zamarły.
O, jeszcze jedno bagienko w lesie połyskiwało spod wody zielonym.
A headhunterka pewnie się odezwie. Jak nie w tym tygodniu, to w przyszłym. :) Choć pewnie wkurzające jest takie ciągłe czekanie: odezwie się, czy się nie odezwie. Będzie coś miała, czy nie będzie. Brr.
OdpowiedzUsuńAsia, u Was wiosna będzie za moment, jak tylko chwilę potrwa ciepło. Tu się rozwija i rozwija... A czasem od razu przechodzi w jesień. No, ale może nie w tym roku :)
OdpowiedzUsuńDziś środa. W niedzielę na drzewach pąków nie było widać, a dziś już są liście. Wiosna będzie trwała nie dłużej niż tydzień albo dwa.
OdpowiedzUsuńErrata.
OdpowiedzUsuńJuż mamy lato.
Śpimy przy oknie otwartym na oścież a i tak jest gorąco.