Zatem w zeszłym tygodniu spędziłam kilka pracowitych wieczorów na porządkowaniu tego zbioru (do skanera pakowałam na raz zazwyczaj cztery zdjęcia, a jak były małe, to więcej) - wycinanie, obracanie i w miarę możliwości korektę (podciąganie kontrastu, wygładzanie zgięć, usuwanie plam). Po całej akcji mam ponad pięćset zdjęć. Oszczędzę Wam. Tu tylko kilka.
O rany, ile wspomnień! Od tygodnia mam niezwykłe sny, których rano prawie nie pamiętam, ale wiem, że wracam w nich w przeszłość i jest mi tam dobrze. Mnóstwo rzeczy, o których nie myślałam, odkąd się wydarzyły... Szkoda, że nie zapisywałam na bieżąco, bo znowu zapomniałam, ale może to i lepiej.
Comar, dla Ciebie mam dwa smaczki. Jeden Cię może wzruszy. Pamiętasz tego gościa?
No pewnie, że nie. To Janek, Taty kumpel z młodości. Spotkaliśmy go kiedyś na ulicy Wolności w Strzelinie, szedł już nie młody i nie piękny, a najstarszy z nas trojga, Twój kuzyn Tomek, miał pewnie z piętnaście lat i na jego widok ryknął śmiechem i tarzał się po ulicy. 'Nic mu tak w życiu nie wyszło jak włosy' wydusił z siebie w końcu. Czujesz, że to sobie przypomniałam, oglądając zdjęcie? Tomka nie ma i Janka też, od dawna...
Teraz masz na pocieszenie, bo nie ma co się rozczulać:
Pamiętam, jak wyłaś ze śmiechu, jak zobaczyłaś tę fotę po raz pierwszy. Przykro mi było wtedy, ale przysięgam, teraz sama się śmieję! :)
Mam teraz trochę pamiątek, które są ważne. Wyżej - babcia Kazia Dereniowa z synami (Tato Jurek to chyba ten mniejszy po lewej, po prawej wujek Franek):
Babcia Marysia i dziadek Józek Durajowie z dwojgiem starszych dzieci - wujek Janek i mała Matula moja:
Dziadkowie w wojsku - dziadek Franek Dereń:
Dziadek Józek Duraj po prawej:
Kurcze, trudno mi wybrać zdjęcia tak, żeby nie zanudzić i żeby jednak ktoś je obejrzał i doczytał do końca. To może najpierw parę rodzicielskich fotek. Tak się zmieniali:
(Ten gościu po lewej to świadek, brat Matuli, wujek Janek.)
(Siostra Taty - ciocia Jasia, dziadek Józek, co korzysta z okazji i Matula.)
(Tak Rodzice dansowali przed trzydziestką...)
(...a tak po...)
Teraz parę zdjęć słodkich bobasków i trochę starszych mniej słodkich dereniowych córek, zasadniczo jednak moje:
(Ja w wózku.)
(I w Pieninach z pajdą chleba.)
(Asia w przedszkolu, krakowianka w kapciuszkach.)
(Dana w żłobku, też w brudnych kapciuszkach.)
(Omatkobosko!)
(Omatkobosko!!)
(Omatkobosko!!!)
I na koniec koleżany, nazwisk nie podam:
(Z Tarnicy widok.)
Nikomu się nie każę wzruszać, żeby nie było. Ale zagląda tu parę osób, które się rozpoznają :)
Powiem tak...Trochę się wzruszyła, trochę popłakałam ze śmiechy zwłaszcza nad swoją fryzura lansowaną w Bieszczadach. Ale ogólnie super i ho ho!!! Comar
OdpowiedzUsuńMi się też podobało. :) No, fakt, wójków i ciocie przewinęłam, ale wy dziewczyny! Super! fifka
OdpowiedzUsuńJestes podobna do mamy :)
OdpowiedzUsuńWiem!
UsuńAle do Taty też :D
UsuńA na zdjęciu, które podpisałaś jako dziadka Józka jest pradziadek Jan Duraj w mundurze legionisty.
OdpowiedzUsuńJa całe życie się zastanawiałam, dlaczego Dziadek taki nienajmłodszy na tym zdjęciu... A to nie Dziadek... Omamo...
UsuńComar z warkoczami i w tym kożuszku..... rety! :DDDDD
OdpowiedzUsuńbuziaki
KN